Co znajdziesz na mojej stronie?


"Z jednaką pasją szukałem wiedzy.
Pragnąłem zrozumieć serce człowieka.
Pragnąłem dowiedzieć się, dlaczego gwiazdy świecą.
I starałem się zrozumieć tę pitagorejską moc, która sprawia, że liczba włada zmianą."

Bertrand Russell


wtorek, 22 grudnia 2015






Pan Jeavons powiedział, że lubię matematykę, bo jest bezpieczna. Powiedział, że ją lubię, bo matematyka oznacza rozwiązywanie problemów, problemów trudnych i ciekawych, lecz zakończonych zawsze prostym rozwiązaniem. Chciał przez to wyrazić, że matematyka nie jest podobna do życia, bo w życiu nie ma prostych rozwiązań.” [Mark Haddon - Dziwny przypadek psa nocną porą - wyd. Świat książki.]

„Dziwny przypadek psa nocną porą” Marka Haddona to opowieść kryminalna opowiadająca o losach chłopca z zespołem  Aspergera - odmianą autyzmu. Christopher – detektyw i narrator w jednej osobie - zna się doskonale na matematyce, potrafi wymienić liczby pierwsze „aż do 7507”, pamięta nazwy wszystkich krajów na świecie wraz z ich stolicami, za to niewiele ma do powiedzenia o życiu i bardzo słabo zna się na ludziach. Jako jedyny uczeń szkoły specjalnej ma niebawem przystąpić do  matury z matematyki i zamierza z niej dostać ocenę bardzo dobrą. 
Główny bohater nie wypuszczał się poza granicę swojego domu aż do czasu, gdy zamordowano psa jego sąsiadki. Wtedy wyrusza on w podróż życia, opisując po drodze swoje losy, tworząc przemyślenia na temat łamigłówek i zagadnień matematycznych, a także na temat życia ze swojej perspektywy...  Rozdziały  książki numeruje kolejnymi liczbami pierwszymi (aż do 233).
„To nie będzie wesoła książka. Nie umiem opowiadać dowcipów, bo ich nie rozumiem. Oto jeden, dla przykładu. Dowcip mojego taty:  >> Jedyne co mu w życiu wyszło, to włosy. << Wiem, dlaczego to ma być śmieszne. Spytałem. Dlatego, że słowo >> wyjść << ma co najmniej trzy znaczenia: 1) wyjść – opuścić jakieś miejsce, na przykład wyjść z domu, 2) wyjść – udać się, powieść, 3) wyjść – wypaść. Kiedy próbuję sobie opowiedzieć ten dowcip tak, żeby to słowo znaczyło trzy różne rzeczy naraz, mam wrażenie, jakbym słuchał jednocześnie trzech różnych melodii, co jest przykre…”
Ale książka nie jest zwykłym kryminałem – jest nieszablonową opowieścią o chłopcu , który potrafi w sposób absolutnie nieprzeciętny opowiedzieć o  świecie, w którym żyje, przedstawiając go  w sposób racjonalny i logiczny. Jako narrator dedukuje niczym Sherlock Holmes (ulubiony autor Christophera), próbując w ten sposób rozwikłać łamigłówki, które pomagają mu przetrwać w jego trudnej sytuacji.
Jest to niewątpliwie książka trzymająca czytelnika cały czas w napięciu. Warto ją przeczytać, gdyż  rozwija nie tylko matematycznie, ale skłania także do refleksji na temat osoby o „pięknym umyśle”, osoby, która potrafi podnosić w pamięci liczby do wielkich potęg, ale w życiu nie potrafi sobie poradzić, bojąc się obcować z ludźmi i nie rozumiejąc ich życia.
W. Olejnik

fragmenty -1


fragmenty - 2


"Pewnego dnia Julie usiadła w ławce obok mnie, położyła na ławce tubkę Smarties i spytała:

- Co jest w tej tubce, Christopher, jak myślisz? - Smarties - odparłem.

Zdjęła przykrywkę z tubki Smarties, obróciła ją dnem do góry i ze środka wypadła czerwona kredka. Roześmiała się. - Wcale nie Smarties, tylko kredka.

Julie schowała kredkę do tubki i nałożyła przykrywkę.

- Gdyby w tej chwili weszła tu twoja mamusia i gdybyśmy spytali ją, co jest w tej tubce Smarties, to jak myślisz, co by odpowiedziała? - spytała, bo kiedyś nazywałem mamę nie mamą, tylko mamusią.

- Kredka - odparłem.

A to dlatego, że kiedy byłem mały, nie pojmowałem, że inni ludzie mają rozum. Julie powiedziała mamie i tacie, że zawsze będę miał z tym duże trudności. Ale teraz już ich nie mam. Ponieważ uznałem to za rodzaj zagadki. A kiedy coś jest zagadką, to zawsze znajdzie się rozwiązanie.

Przypomina to komputery. Ludzie myślą, że komputery różnią się od nich, bo nie mają umysłów, chociaż w teście Turinga komputery mogą rozmawiać z ludźmi o pogodzie, o winie i o Włoszech, a nawet opowiadać dowcipy.

Ale umysł to tylko skomplikowana maszyna.

Kiedy patrzymy na rzeczy, wydaje nam się, że wyglądamy przez nasze oczy jak przez okienka, a w naszej głowie siedzi jakaś osoba, ale to nieprawda. Bo patrzymy na ekran w naszych głowach, podobny do ekranu komputera.

Można to powiedzieć na podstawie doświadczenia, które widziałem w telewizyjnej serii pod tytułem Jak pracuje umysł. W doświadczeniu tym człowiek wsuwa głowę w specjalny uchwyt i patrzy na stronę zapisaną na ekranie. Strona wygląda normalnie i nic się nie zmienia. Lecz po chwili, kiedy uczestnik doświadczenia przesuwa po niej okiem, odkrywa coś bardzo dziwnego, bo gdy próbuje przeczytać fragment, który czytał poprzednio, okazuje się, że tekst się zmienił.

A dzieje się tak, ponieważ w momencie kiedy przeskakuje okiem z jednego punktu do drugiego, nie widzi nic, jest ślepy. Ruchy oka nazywa się skokami. Gdyby człowiek widział wszystko, kiedy przesuwa okiem z jednego miejsca w drugie, kręciłoby mu się w głowie. W eksperymencie czujnik, który pokazuje, kiedy oko przeskakuje z punktu w punkt, zmienia w tym momencie niektóre słowa na stronie tam, gdzie człowiek nie patrzy.

Ale człowiek tego nie widzi, bo podczas skoków oka jest ślepy, gdyż jego mózg zapełnia ekran w głowie, tak by miał wrażenie, że wygląda przez dwa małe okienka w głowie. I nie zauważa zmiany

słów w innym miejscu strony, ponieważ mózg pokazuje mu wtedy obraz rzeczy; na które w tym momencie nie patrzy.

Ludzie różnią się od zwierząt, ponieważ na ekranach w swoich głowach mogą mieć obrazy rzeczy, na które w tej chwili nie patrzą. Mogą mieć obrazy kogoś w innym pokoju. Mogą też mieć obraz tego, co się stanie jutro. Albo obrazy siebie samych jako astronautów. Albo obrazy ogromnych liczb. A także całych łańcuchów myślowych, kiedy próbują rozwiązać jakiś problem.

Dlatego właśnie pies może pójść do weterynarza, przejść poważną operację, po której z nogi sterczą mu gwoździe, ale kiedy zobaczy kota, zapomina o sterczących gwoździach i go goni. Lecz jeżeli operację przejdzie człowiek, miesiącami nosi w głowie obraz rany, wszystkich szwów na nodze, złamanej kości, gwoździ i nawet jeśli zobaczy autobus, który musi złapać, to nie pobiegnie, bo ma w głowie obraz trzeszczących kości, pękających szwów i nowego bólu.

Właśnie dlatego ludzie sądzą, że komputery nie mają rozumu i że ludzkie mózgi są wyjątkowe i inne od komputerów. Człowiek widzi bowiem w swojej głowie ekran i myśli, że siedzi w niej ktoś, kto na ten ekran patrzy, tak jak siedzący w kapitańskim fotelu i patrzący na wielki ekran kapitan Jean-Luc Picard z serialu Star Trek - Nowe Pokolenie. I myśli, że ten ktoś jest specjalnym ludzkim umysłem, zwanym homunkulusem, czyli człowieczkiem. I że komputery nie mają homunkulusów.

Ale ten homunkulus jest jeszcze jednym obrazem na ekranie w jego głowie. A kiedy ów homunkulus jest na ekranie (bo człowiek myśli właśnie o homunkulusie), ekran ten obserwuje inna część jego mózgu. Kiedy zaś dany człowiek myśli o tej części swego mózgu (fragmencie, który obserwuje homunkulusa na ekranie), to przedstawia sobie ten fragment na ekranie, podczas gdy kolejny fragment mózgu obserwuje ekran. Ale mózg tego nie dostrzega, ponieważ jest jak oko przeskakujące z miejsca w miejsce, więc ludzie są wewnątrz swoich głów ślepi, kiedy przerzucają się myślami z jednego przedmiotu na drugi.

Właśnie dlatego ludzkie mózgi są jak komputery. Nie z powodu swojej wyjątkowości, lecz dlatego, że wciąż muszą się wyłączać na ułamki sekund, wraz ze zmianami na ekranie. A ponieważ jest coś, czego nie widzą, uważają to za wyjątkowe. Bo ludzie zawsze uważają za wyjątkowe to, czego nie widzą, jak na przykład ciemną stronę księżyca, drugą stronę czarnej dziury lub ciemność, kiedy budzą się w nocy i czują strach.

Ludzie myślą również, że są inni niż komputery, ponieważ mają uczucia, a komputery uczuć nie mają. Ale uczucia to nic więcej jak obrazy na ekranie w głowie, przedstawiające to, co wydarzy się jutro czy za rok, lub to, co mogłoby się zdarzyć zamiast tego, co się zdarzyło. Jeżeli ten obraz jest wesoły, ludzie się śmieją, a jeżeli smutny, płaczą."

[Zamieszczone fragmenty pochodzą z ksiązki "Dziwny przypadek psa nocną porą", wyd. Świat Książki]
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz